Szpital 2012 - aniawieczorek.pl

Szpital 2012

W terminie od 20 marca do 3 kwietnia 2012 roku nasza Anula przebywała na przeleczeniu w poznańskim szpitalu znajdującym się przy ul. Szpitalnej. Nie denerwujcie się jest to nasza standardowa procedura. W ośrodku, który leczy naszą córeczkę wybrano sposób leczenia polegającym m.in. na przebywaniu chorego co najmniej dwa razy w roku celem podania mu antybiotyków zabijających groźne dla naszej córeczki wirusy. W trakcie takiej wizyty Ania jest też dokładanie badana, mierzona ważona ... generalnie ma robione wszystkie możliwe badania łącznie z analizą psychologiczną :) Nawiasem mówiąc psycholog stwierdził, że Ania rozwija się szybciej niż jej rówieśnicy, pewnie będzie jakimś mózgowcem :) Już na wejściu się ucieszyliśmy ponieważ po wstępnych badaniach okazało się, że Anula miała bardzo dobre wyniki i lekarz prowadzący zdecydował, że nasza córka przyjmować będzie zmniejszoną wartość antybiotyków.

Dwa tygodnie w szpitalu były dla nas wszystkich trudne. Jej siostra Natalia przebywała na zmianę u babci i w przedszkolu. Ja jako tata codziennie z nią jechałem do babci a wieczorem ją odbierałem. Julita przebywała w szpitalu z Anią z przerwami na soboty kiedy to ją zmieniałem aby trochę odsapnęła od szpitala i przeprała rzeczy. Najważniejsza osoba czyli Ania pomimo, że była nabijana niezliczoną ilość razy igłami, przyjęła pełno medykamentów, zamknięta była w małym pokoju to zachowywała cały czas pełno energii i pogodę ducha. Zawojowała szpital i swojego współpartnera niedoli Bartka, który również chory na mukowiscydozę przebywał na przeleczeniu w szpitalu z Anią w tym samym czasie. Ich najlepszą zabawą było wchodzenie do szafy i zamykanie się w niej. W normalnym przeżyciu tych dwóch tygodni pomagał nam wspaniały personel szpitala przy ul. Szpitalnej w Poznaniu. Pielęgniarki, które pokonywały dziennie niezliczoną ilość kilometrów dbały o naszą córkę oraz wykazywały się anielską cierpliwością, salowe, które dbały o porządek w pokoju i dostarczały nam jedzonka :) i na końcu lekarzy, którzy badali i leczyli naszą córkę.

Po dwóch tygodniach otrzymaliśmy bardzo dobre wiadomości. Ania miała bardzo dobre wyniki a jej płucka wyglądały lepiej niż na poprzedniej wizycie. Nasz lekarz prowadzący stwierdził, że najprawdopodobniej zobaczymy się dopiero w szpitalu za 9 miesięcy a nie tak jak zazwyczaj po 6 miesiącach ponieważ Ania ma bardzo dobre wyniki. Wszyscy się bardzo ucieszyliśmy.

Po powrocie do domu Natalia gorąco przywitała Anię przytuliła ją i wręczyła jej pisankę, którą wykonała własnoręcznie w przedszkolu. Po około 30 sekundach od powrotu do domu Ania przystąpiła do swoich normalnych czynności tzn. do demolowania naszego domu :) Od tego momentu wiedzieliśmy, że wszystko wróciło do normy i kolejny pobyt w szpitalu zakończył się pozytywnie.

Więcej informacji

Narodziny Ani

17 września 2010 roku na świecie pojawiła się nasza córeczka. Daliśmy jej na imię Ania. Poród nie należał do ciężkich Ania wyglądała na normalnego noworodka. To pierwsze zdjęcia naszej córeczki. Zaraz po porodzie i w pierwszym dniu w domu. Więcej zdjęć w Galerii