Darowizny prosimy kierować na konto:
Matio Fundacja Pomocy Rodzinom
i chorym na mukowiscydozę
 
numer konta:
36 1060 0076 0000 3200 0132 9248
 
Koniecznie z dopiskiem w tytule wpłaty:
na leczenie Ani Wieczorek

powrót do szpitala

Czyli jak to wróciliśmy ponownie na Szpitalną

Wróciliśmy do szpitala. Co wtedy czuliśmy trudno powiedzieć w paru słowach. Ja jak wszedłem po paru godzinach z Anią z powrotem do pokoju szpitalnego czułem się jak skazaniec, który na skutek pomyłki sądu został na chwilę wypuszczony na wolność i właśnie wracał do swojej celi. Julita również bardzo ciężko to zniosła. Przez następne kilka tygodni Ania znów otrzymała wiadra różnych leków. Znów przechodziliśmy udrękę coraz częściej pojawiających się napadów padaczkowych i rosnącej temperatury. Jej żyły były już tak słabe, że pielęgniarki nie mogły wkłuć się w żyłę. A jak już to zrobiły to welfron wytrzymywał góra dwa dni. Ania jak widziała pokój zabiegowy to krzyczała z daleka i dodatkowo sprawiała trudności, nie dawała spokojnie się wkłuć igłą. Każdy zabieg był walką zapaśniczą i trwał czasem kilkadziesiąt minut. Miała pokłute ramiona i przedramiona, stopy i był już pomysł nawet, aby wbić się jej w tętnicę główną na szyi, ale nie wyraziliśmy na to zgody z uwagi na fakt, iż baliśmy się, że Ania wyrwie sobie welfron i będzie kolejne nieszczęście. Tym bardziej, że wcześniej parę razy wyrwała już sobie welfrony w trakcie snu z nóg i rąk.

Powrót przeżyliśmy bardzo ciężko. Myśleliśmy, że etap szpitala mamy już za sobą, ale jak zwykle życie zakpiło sobie z naszych zamierzeń. Mieliśmy umówiony już turnus rehabilitacyjny w Zabajce. Który zmuszeni byliśmy odmówić. Lekarze cały czas nie do końca wiedzieli, co się dzieje z Anią. Nasza mała cały czas nie widziała, nie mówiła i nie słyszała. Pojawiły się już pierwsze pozytywy, ponieważ z uwagi na rehabilitację przeprowadzaną w szpitalu zniknął już praktycznie prawie całkiem bezład lewej części ciała i fizycznie Ania zaczynała być w swoim żywiole - ciągle się gdzieś ruszała i próbowała wchodzić. Ze względu na to, iż nic nie widziała, co chwilę obijała sobie głowę i inne części ciała. My też musieliśmy mieć podwójną czujności, ponieważ chwila nie uwagi mogła nas kosztować wejście Ani na stół lub krzesło i bolesny i niebezpieczny upadek. Pojawiła się kolejna trudność, ponieważ Ania zaczęła sobie wkładać ręce do buzi a w szpitalu jak to w szpitalu jest pełno wirusów i bakterii. Cały czas byliśmy w strachu, co dalej będzie i jak to się skończy.

Pod koniec drugiego pobytu stan fizyczny Ani tak się polepszył, że lekarze parę razy pozwolili nam wyjść z Anią na spacer po terenie szpitala. Po miesiącach przebywania z Anią w czterech ścianach były to wspaniałe chwile i choć Ania nic nie widziała jeszcze sam fakt, że się z nami przeszła po dworze był budujący. Pamiętam jak mijaliśmy parę przechodniów, którzy mówili, że Ania idzie i śpi, bo szła z zamkniętymi oczami i że jest taka pocieszna. Mi nie było niestety do śmiechu, ponieważ wiedziałem, jaka jest prawdziwa przyczyna tego, że Ania ma zamknięte oczy.

Po trzech tygodniach dołożeniu kolejnych leków udało się, jako tako opanować temperaturę, (choć Ania miała już wtedy na stałe temperaturę ciała 37,1 - 37,2 i jak do tej pory nie zeszła ona do wymaganej 36,6). Udało się też opanować w miarę napady padaczkowe i zostaliśmy wypuszczeni do domu.

W momencie kolejnego wyjścia pojawił się u nas lęk czy na pewno mamy wyjść i czy nie wrócimy tak jak ostatnio po paru godzinach do szpitala. Tak na prawdę to byliśmy mocno rozdarci, bo z jednej strony nienawidziliśmy już polskiej służby zdrowia, szpitali, białych kitli i naszej celi szpitalnej, na którą nas wszystkich skazała choroba Ani. Z drugiej strony baliśmy się czy już jest to ta dobra chwila, ponieważ napady cały czas się pojawiały a temperatura była podwyższona.

Koniec, końców nie trafiliśmy ponownie do szpitala na dłuższy pobyt. Zaczął się teraz kolejny proces. Proces rehabilitacji oczu, słuchu, mowy,   rehabilitacji fizycznej. W szpitalu praktycznie nie było rehabilitacji poza fizyczną, ponieważ szpitale nie mają za zadanie rehabilitować tylko wyleczyć pacjenta. Rehabilitacja pozostaje po wypisie na głowie pacjenta.

Pojechaliśmy na pierwszy turnus rehabilitacyjny do Zabajki - ale to już całkiem inna historia

Więcej informacji

Narodziny Ani

17 września 2010 roku na świecie pojawiła się nasza córeczka. Daliśmy jej na imię Ania. Poród nie należał do ciężkich Ania wyglądała na normalnego noworodka. To pierwsze zdjęcia naszej córeczki. Zaraz po porodzie i w pierwszym dniu w domu. Więcej zdjęć w Galerii

Czytaj dalej ...

Roczek

To już roczek!!! 17 września 2011 roku nasza córeczka dotarła do roku życia. Impreza urodzinowa była bardzo udana. Uroczyste obchody urodzin Ani miały miejsce w Niku Restauracji z bowlingiem. Jedzenie i picie było pyszne obsługa bardzo miła a w wolnych chwilach graliśmy w bowling.

Czytaj dalej ...

The Vest

W ostatnim czasie mieliśmy na stanie wypożyczoną kamizelkę The Vest, która służy do oczyszczania płuc z tego świństwa, które zalega Ani w płucach. Urządzenie poprzez napompowywanie i wypompowywanie z dużą częstotliwością powietrza w specjalną kamizelkę wprowadza płucka Anuli w wibracje co powoduje, że zawiesina będąca w płucach Ani opada na oskrzela. Dzięki temu nasza córeczka może wydalić wraz z kaszlem wydzielinę na zewnątrz.

Czytaj dalej ...

Wizyta Ani w Palmiarni poznańskiej

Przed wizytą Ani w szpitalu w środku zimy odbyliśmy podróż do poznańskiej Palmiarnii aby znaleźć trochę lata. Nie spodziewaliśmy się, że taki tam ruch :)

Czytaj dalej ...

Szpital 2012

W terminie od 20 marca do 3 kwietnia 2012 roku nasza Anula przebywała na przeleczeniu w poznańskim szpitalu znajdującym się przy ul. Szpitalnej. Nie denerwujcie się jest to nasza standardowa procedura.

Czytaj dalej ...

Prezent wielkanocny

Dostaliśmy wspaniały prezent na święta a właściwie Ania dostała wspaniały prezent. Z za wielkiej wody przyszła do nas wielka paczka a w niej znajdowała się piękna nowiutka różowa kamizelka The Vest wraz z całym sprzętem. Lepszego prezentu nie mogliśmy się spodziewać. Od razu maszyna została puszczona w ruch :)

Czytaj dalej ...

Drużyna rowerowa - dla Ani

Są chwile zwątpienia, kiedy masz wszystkiego dość i są chwile kiedy serce rośnie. Jedną z takich chwil kiedy serce nam urosło był moment kiedy kolega wuja Ani Darek Grzymisławski zaproponował pomoc w leczeniu Ani w specyficzny sposób. Zaproponował aby on i jego grupa znajomych startująca w maratonach rowerowych umieściła na koszulkach startowych informację o Ani i jej chorobie. Od słowa do słowa i projekt koszulki (po pewnych perturbacjach powstał).

Czytaj dalej ...

Sesja na Malcie w Poznaniu

Z uwagi na fakt, iż starsza siostra Ani rozpoczęła we wrześniu swoją nową przygodę życiową - zaczęła uczęszczać do przedszkola odbyliśmy całą rodzinką sesję fotograficzną na Malcie w Poznaniu.

Czytaj dalej ...

Maraton

Dnia 14 października 2012 w Poznaniu odbył się 13 Maraton imienia Macieja Frankiewicza. Maraton poznański jest największym maratonem w Polsce. W 2012 roku ponad 6000 zawodnikom udało się przebiec łącznie 42 km 195 m w trakcie jednej pętli rozłożonej wokół Poznania.

Czytaj dalej ...

Radziowa działka

Parę dni wolnego i telefon od Radzia spowodował, że spędziliśmy wspaniałe chwile na łonie natury. Radziowa działka bardzo przypadła dziewczynom do gustu. Miały ją całą tylko dla siebie - buszowały po niej cały dzień. Co prawda trzeba było być cały czas czujnym bo Ania próbowała wchodzić w bardzo dziwne miejsca :) ale i tak bawiliśmy się wybornie.

Czytaj dalej ...

Czerwiec polskie morze

Pod koniec czerwca 2012 dziewczyny wraz z mamą, babcią i dziadkiem przebywały nad polskim morzem. Tata niestety nie mógł z nimi wypoczywać ponieważ przygniótł go nawał obowiązków w pracy.

Czytaj dalej ...

Zielone czołgi i różowe dziewczynki

czołgi,różowe dziewczynki

Czytaj dalej ...

Wizyta w zoo

Korzystając z pierwszych słonecznych dni wiosny odwiedziliśmy poznańskie zoo. Nasze dziewczyny najbardziej podekscytowane były jazdą kolejką do zoo. Zaraz po wejściu zaprzyjaźniły się z paroma zwierzakami w tym z kozą, która w mojej ocenie miała stoicki spokój. Setki dzieci codziennie dotykały ją, głaskały, ciągnęły za uszy i co robiły wszystkie inne czynności, które sobie wymyślicie a ona siedziała i żuła trawę. Wyglądała jakby zastanawiała się nad sensem życia i to wszystko co działo się wokół niej nie ruszało jej egzystencji.

Czytaj dalej ...

Jesień zima wiosna

Witamy umieściliśmy na stronie w galerii nowe zdjęcia Ani. Można je nazwać kolekcja jesienno zimowo wiosenna. Trochę nam zdjęć się uzbierało jak widać :). Jak też widać na zdjęciach nasza Anula generalnie funkcjonuje jak każde inne dziecko. Bawi się dobrze zarówno w śniegu jak też na zielonej trawce

Czytaj dalej ...

Przemyślenia nocne

Siedzę sobie właśnie o pierwszej w nocy przed komputerem i zastanawiam się nad minionym półtorarocznym czasem. Całą rodziną przeżyliśmy trudne chwile ale daliśmy sobie radę.

Czytaj dalej ...

Koncert charytatywny Mezo na rzecz Ani

Dnia 24 lutego 2012 roku w Centrum Bowlingowym Niku mieszczącym się przy ulicy Piątkowskiej 200 w Poznaniu odbył się koncert charytatywny na rzecz naszej córeczki. W akcję było zaangażowanych wiele osób w tym takie znane osobistości jak poznański raper Jacek Mezo Mejer i jego drużyna, Iwona Pawlović, Daniela Popławska z Teatru Nowego w Poznaniu.

Czytaj dalej ...

Informacje

Witamy ponownie po krótkiej nieobecności na stronie. Niestety choroba Ani nie zwalnia nas z innych obowiązków i problemów. Problemy, które się pojawiły w naszym życiu spowodowały, że przez jakiś czas nie umieszczaliśmy nowych zdjęć i informacji. Postaramy się to szybko naprawić.

Czytaj dalej ...

Nowa strona

Nowa strona Ani

Czytaj dalej ...

życie przed przeszczepem

Link do strony dziewczyny z mukowiscydozą imienniczki naszej córki Ani czekającej na przeszczep płuc

Czytaj dalej ...

1 listopada 2013

Są takie chwile w życiu, które powodują, że wszystko Ci się przewartościowuje. Dla nas taką chwilą był 1 listopada 2013 roku, kiedy to skończył się pewien etap życia naszej córeczki ...

Czytaj dalej ...

1 procent z PIT za rok 2013

życie na neurologii zakaźnej

Historia pobytu Ani na wydziale neurologii zakaźnej w Poznańskim szpitalu znajdującym się przy ul. Szpitalnej

Czytaj dalej ...

Pierwszy wyjazd do Zabajki

Jak to pierwszy raz pojechaliśmy na turnus rehabilitacyjny do Zabajki pełni za równo nadziei jak i niepokoju

Czytaj dalej ...



Presscake (1.1.1.98)